środa, 30 listopada 2011

Absurdy podatkowe - Wiek emerytalny

2011-11-28

Ostatnio rozgorzała dyskusja na temat wydłużenia wieku emerytalnego. Nie brak w niej głosów absurdalnych. Przykładem może być pogląd wygłoszony przez znanego posła-celebrytę Eugeniusza Kłoptka z PSL. Powiedział, że nigdy nie podniesie ręki za wydłużeniem wieku emerytalnego dla kobiet. Zrównanie wieku emerytalnego mężczyzn i kobiet? Nigdy! Nie jest to, niestety, pogląd odosobniony. Ostatnio przeprowadzone badania wskazują, że zdecydowana większość społeczeństwa uważa, że kobiety powinny przechodzić na emeryturę wcześniej niż mężczyźni. czyli, najlepiej, tak jak to jest teraz. Każda, najmniejsza nawet próba dyskusji poruszającej problem zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn jest traktowana niemal jak herezja. Po prostu kobiety muszą odchodzić na emeryturę wcześniej niż mężczyźni i... tyle w temacie. A ja pytam z jakiego to powodu??? Jeszcze nigdy nie słyszałem ani jednego zdania uzasadnienia tego absurdu! Dlaczego mężczyzna, który statystycznie żyje 9 lat krócej niż kobieta, ma przechodzić na emeryturę później od niej i to aż o 5 lat? Dlaczego mężczyzna ma przebywać na emeryturze tylko 6 lat podczas gdy kobieta cieszy się 20-letnim okresem emerytury? Gdzie tu logika, gdzie jakikolwiek sens?
Oczywiście można powiedzieć "faceci mają pecha, że żyją krócej" i potraktować dłuższe życie kobiety jako pewien bonus dla niej, także bonus emerytalny. Jestem w stanie się z tym zgodzić, dlatego uważam, że zrównanie wieku emerytalnego byłoby ogólnie dość dobrym kierunkiem. Byłoby, bo pytanie w którą stronę ma iść to zrównanie. Wariant z obniżeniem w.e. mężczyzn do poziomu obecnego w.e. kobiet bez zmiany tego ostatniego odpada ze względów ekonomicznych (w końcu nie po to zaczynamy całą zabawę żeby uszczuplać przychody do państwowej kasy!). Spotkanie w pół drogi? Raczej też nie. Z tych samych przyczyn. A zatem pozostaje
podniesienie w.e. kobiet do obecnego w.e., mężczyzn. Już słyszę głosy jak to wstrętni politycy przerzucają cały ciężar reform na wątłe barki kobiet. Innymi słowy wariant nie do przyjęcia ze względów politycznych. A może by tak...

A może by tak chociaż raz zrobić to, co podpowiada zdrowy rozsądek? Wybrać wariant najbardziej logiczny, sprawiedliwy i za razem wygodny dla zainteresowanych? Moim zdaniem każdy powinien móc sam decydować o momencie swojego przejścia na emeryturę, a wyskokość tejże powinna być proporcjonalna do sumy odprowadzonych dotychczas składek emerytalnych i odwrotnie proporcjonalna do pozostałej statystycznie długości życia. Przykładowo mężczyzna decyduje się odejść na emeryturę w wieku 50 lat, a dotychczas zgromadził 300 tys. zł. na swoim koncie emerytalnym. Przysługuje mu emerytura w wysokości 300 tys. / (71 - 50) /12 = 1190 zł. Ale jeśli ten sam mężczyzna zdecyduje się pracować jeszcze 10 lat i zgromadzi 400 tys. zł., wówczas dostanie 3030 zł emerytury. Proste? Jak konstrukcja cepa! Ponadto maksymalnie elastyczne i chyba najbardziej sprawiedliwe z możliwych rozwiązań. Oczywiście przedstawiony model jest nieco uproszczony. Trzeba by w nim wprowadzić pewne poprawki związane np. z pracą w szkodliwych czy szczególnie niebezpiecznych warunkach. Nie mniej myślę, że model ten jest najbardziej logicznym i racjonalnym jaki można sobie wyobrazić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz